sobota, 12 marca 2016

Hakyeon (Vixx) `1 (ost.)

Główni bohaterowie: Hakyeon (VIXX); Sungjae (BTOB)
Gatunek: yaoi; jedno-part
Miejsce: Korea Płd.
* * *
Kolejny raz przebudził mnie delikatny pocałunek w usta.
- Wstawaj skarbie. - usłyszałem cichy głos Sungjae. Przekręciłem się na drugi bok i zakryłem kołdrą.
- Daj spać. - burknąłem ze świadomością tego co mówię.
- Hakyeon, skarbie, chyba nie chcesz zostać potraktowany jak ostatnia szmata. - zagroził mi chłopak.
- Nie boję się ciebie. - odpowiedziałem z pewnością. Nagle kołdra, która okrywała moje ciało zniknęła, a po moich łydkach przechodziły delikatne paluszki mojego faceta.
- Skarbie, jesteś pewien, że nie chcesz wstać ? - zapytał Sungjae, dojeżdżając do ud. Otworzyłem oczy i spojrzałem na jego rozpromienioną twarz.
- Pewien ? - spytałem go. - A masz coś do zaoferowania ?
Chłopak przybliżył się do mnie, odwrócił mnie na plecy i usiadł okrakiem na moich biodrach.
- Wszystko co chcesz skarbie. - powiedział słodko i zaczął jeździć palcami po mojej klacie.
- A zrobisz mi śniadanie ? - zapytałem. Mina chłopaka zbladła, a on momentalnie zszedł z moich bioder.
- Tak. - powiedział smutny i wyszedł z pokoju. Podniosłem się, przeczesałem włosy ręką i spojrzałem na ekranik od telefonu. Kilka nieodebranych połączeń od managera, świadczyło, że coś jest nie tak. Ubrałem spodnie, schowałem telefon  i wszedłem do kuchni, gdzie krzątał się Sungjae.
- Skarbie, wychodzę. - powiedziałem do niego. Chłopak nic nie odpowiedział, nawet na mnie nie spojrzał. Podszedłem więc do niego i chwyciłem go za ramiona. - Powiesz mi kochanie, co się stało ?
- Nie chcesz ze mną uprawiać seksu. - powiedział prosto z mostu.
- Chcę, ale to nie jest takie proste. - odpowiedziałem, patrząc w jego smutne oczy, który powoli zachodziły łzami. Od kilku dni wydawał mi się dziwny. - Porozmawiamy jak wrócę. - burknąłem. Sungjae pokiwał głową. Ująłem jego policzki w dłonie i złożyłem delikatny pocałunek na jego słodziutkich i małych wargach. Jego ramiona owinęły się wokół moich ramion, przytulił się do mnie.
- Kocham cię. - powiedział słodko.
- Ja ciebie też. - odpowiedziałem i dałem mu kolejnego buziaka. Złapałem kluczyki od samochodu, wyszedłem z naszego mieszkania, kierując się w stronę parkingu. Po kilku minutach byłem przed wytwórnią. Wysiadłem i pognałem do drzwi wejściowych. Z łatwością wbiegłem na drugie piętro. Gdy tylko otworzyłem drzwi do biura, do moich uszu dobiegła kłótnia pomiędzy dyrektorem i managerem. Dyrektor wypatrzył moją osobę i wysilając się na uśmiech, zaprosił do środka.
- Witaj Hakyeon. - powiedział. Czułem, że szykują się kłopoty. - Zostawię cię z Ryu żebyście wszystko omówili. - wyszedł z biura, zamykając za sobą drzwi.
- O co mu chodziło ? - zapytałem.
- Chcą rozwiązać z Tobą kontrakt. - powiedział Ryu. Spojrzałem na niego.
- Dlaczego ? - uniosłem się
- Wychodzi na to, że nie jesteś już tak produktywny jak wcześniej. A po za tym jesteś w związku homoseksualnym, chłopie.
Reszta rozmowy nie trwała długo. Wyszedłem z korporacji wściekły. Wsiadłem do samochodu z zamiarem pojechania do miasta. Przejeżdżając obok jednej z kawiarni, moją uwagę przyciągnął znajomy mężczyzna. Zatrzymałem się kawałek dalej, przeszedłem na drugi koniec ulicy i spojrzałem na osoby siedzące przy stoliku. Gdy tylko poznałem obydwie osoby ścisnąłem mocno pięści i pognałem do samochodu. Po kilku minutach znalazłem się w domu. Miałem nadzieję, że to co widziałem w kawiarni, było tylko złudzeniem. Puste mieszkanie potwierdziło jednak moje obawy. Rzuciłem płaszcz na fotel i usiadłem na kanapie. Po godzinie wyciągnąłem telefon, wystukałem SMS'a i czekałem z niecierpliwością na odpowiedź. Minęło kilkadziesiąt minut, a ja zdążyłem zadzwonić do niego już kilka razy. Telefon nie odpowiadał. Po trzech godzinach dźwięk przekręcanego klucza, dał mi do zrozumienia, że Sungjae wrócił do domu. Gdy tylko znalazł się w salonie ogarnęła mnie wściekłość.
Złapałem Sungjae za koszulę i zacisnąłem na niej pięści.
- Gdzie byłeś ? - wysyczałem wściekły. Chłopak był przestraszony. Gdy tylko widziałem strach w jego oczach, jednocześnie miałem ochotę go zabić i pieprzyć.
- Po zakupy w mieście. - powiedział cicho.
- Gdzie ? - spytałem jeszcze raz. Chciałem mieć pewność, że za drugim razem mnie nie okłamie.
- W mieście na zakupach. - powtórzył.
- Kłamiesz ! - wrzasnąłem, wymierzając mu policzek. Jego głowa odskoczyła, a on momentalnie dotknął czerwieniącego się miejsca na twarzy. W jego oczach pojawiły się łzy. Sungjae wyszarpał się z mojego uścisku, rzucając się do ucieczki. Zdążył zatrzasnąć mi drzwi sypialni przed nosem.

*Sungjae*
Skuliłem się przy łóżku, chowając głowę w rękach. Hakyeon uderzył pięścią o drzwi.
- Otwórz to do cholery ! - krzyknął.
- Spieprzaj psycholu ! - odpowiedziałem mu równie głośno.
Słyszałem jak Hakyeon zbiega po schodach, a później trzask drzwi wyjściowych. Skuliłem się w kącie i płakałem jak dziecko. Nie mogłem uwierzyć, że Hakyeon zrobił mi coś takiego. Jak on mógł ? Moje łzy spłynęły na podłogę, a uczucie bezradności wypchnął gniew.
Nigdy nie czułem takich silnych emocji związanych z Hakyeonem, oprócz naszej miłości.
Wstałem i otworzyłem drzwi. Wyszedłem na korytarz z zamiarem skierowania się do kuchni. Przekroczyłem próg pomieszczenia, kierując się do szafki. Po chwili wszystko lądowało na podłodze z głośnym hukiem. Pilnie potrzebowałem pomocy. Złość miotała mną na wszystkie strony, wyżywając się na przedmiotach, które wpadały mi w ręce. Wbiegłem do salonu, wyrzucając wszystko z półek. Potłukłem nawet ulubioną wazę Hakyeona, co nie zrobiło na mnie wielkiego wrażenia. Już dawo powinien pozbyć się tego śmiecia. Złapałem za gałkę szuflady i pociągając ją w swoją stronę, sprawiłem, że wszystkie rzeczy wylądowały na podłodze. Kolorowa fiolka wypadła na panele, otwierając się. Uklęknąłem i przyjrzałem się zawartości, zgarniając ją z powrotem do szkła. Odłożyłem fiolkę na stół, poszedłem po piwo i usiadłem na kanapie. Wszechobecny chaos sprawił, że poczułem sie gorzej. Otworzyłem piwo, złapałem fiolkę i wysypałem kilka proszków na dłoń. Przez chwilę wpatrzyłem się w tabletki, przypominając sobie jak przez kilka ostatnich dnia traktował mnie Hakyeon i bez większego wahania przechyliłem dłoń. Gdy tylko tabletki znalazły się już w mojej buzi, popiłem je piwem. Oparłem się o wezgłowie. Czekałem.

*Hakyeon; w tym samym czasie*
Kupiłem kwiaty i pędziłem do domu. Tak strasznie czułem się z tym, że uderzyłem mojego Sungjae. Gdy tylko zajechałem pod dom, dopadło mnie dziwne uczucie niepewności. Chwyciłem bukiet, skierowałem się do drzwi i po chwili wszedłem do mieszkania. Gdy tylko przekroczyłem próg, moje oczy przywitał bałagan. Rzuciłem się biegiem do salonu. Kątem oka zauważyłem, że kuchnia jest w podobnym stanie. Gdy tylko przebiegłem wejście do salonu, od razu chwyciłem za futrynę i wyhamowałem. Wszedłem niepewnie do środka. Na kanapie zauważyłem Sungjae. Podszedłem do niego, chłopak oparł głowę na rękach, a te na kolanach. Mój wzrok powędrował od razu na stolik, ale to co zobaczyłem, sprawiło, że serce podskoczyło mi do gardła. Kwiaty wypadły mi z rąk, a ja rzuciłem mu się na pomoc. Chwyciłem jego nadgarstki. Sungjae podniósł głowę i spojrzał na mnie z wyrzutem. Nie wiedziałem co mam zrobić. Miałem tylko nadzieję, że to co widzę, nie jest prawdziwe.
- Brałeś to ? - spytałem nerwowo. Pokiwał głową twierdząco, a po jego policzkach zaczęły spływać łzy. - Nie możesz umrzeć, rozumiesz ? Jedziemy do szpitala.
- Nie. - odpowiedział stanowczo - Nie umrę. Wszystko zwymiotowałem.
Spojrzałem na niego z ulgą.
- Przepraszam cię. - powiedziałem, usiadłem obok niego i mocno go przytuliłem. Położyłem  dłoń na jego głowę i zacząłem głaskać go po włosach.
- Ja też, nie powinienem. - odpowiedział, wtulając się we mnie mocniej. Złapałem go za podbródek i podniosłem na wysokość mojej twarzy.
- Spójrz na mnie. - jego zaczerwienione białka sprawiły, że zakuło mnie serce. - Kocham cię Sungjae.
- Skarbie, może zrobimy to teraz ? - zapytał Sungjae. Nie musiał czekać na moją odpowiedź za długo. Pozbyłem się kurtki, przy tym namiętnie całując mojego faceta. Jego małe wargi doskonale dopasowywały się do moich. Sungjae zdjął swoją koszulę odsłaniając piękne, umięśnione ciało.
- Ćwiczyłeś ? - zapytałem
- Zauważyłeś. - powiedział i delikatnie pocałował mnie w szyję. Gdy tylko jego zgrabne nogi owinęły się dookoła moich bioder, zwinnym ruchem podniosłem do go góry. Wszedłem po schodach i pchnąłem drzwi do sypialni. Położyłem go na łóżku, całując go po szyi.
Całowaliśmy się dalej, mocniej i mocniej. Zdjąłem jego koszulkę i zacząłem ssać jego sutki. Następnie zdjąłem swoja koszulkę i wtedy nasze ciała się dotknęły. Poczułem jak przechodzi mnie dreszcz. Nie przestawałem obsypywać jego klatki pocałunkami.
Po chwili Sungjae przejął inicjatywę, kazał mi się wygodnie oprzeć na łóżku i klęknął przed mną. Rozpiął mi delikatnie rozporek i wsadził rękę do środka. Poczułem jak jego silna dłoń chwyta mojego przyjaciela i szybkim sprawnym ruchem wyciągnął go na zewnątrz. Jego język delikatnie spoczął na moim czubku. Gdy tylko jego usta otoczyły go całego, zabrakło mi tchu. Chwyciłem go za włosy, a Sungjae zaczął ssać go zachłanniej. Coraz szybciej i szybciej. Bałem się, by za wcześnie nie spuścić się mu do ust, szykowałem się na lepszy finał. Podniosłem go do góry, pozbawiając go wszystkich ubrań.
Rzuciliśmy się objęci na łóżko. Przytuliliśmy się jeszcze mocniej, wzajemnie całowaliśmy się po całych ciałach. Złapałem go za biodra i odwróciłem plecami. Sungjae oparł się o łóżko, a ja stanąwszy za nim, powoli mu wsuwałem penisa w jego słodki tyłeczek. Jego dziurka była trochę ciasna, ale im mocniej pchałem tym bardziej pozwalała mi go wpuścić do środka.
Chłopak zaczął coraz głośniej jęczeć, ale widziałem, że jest mu bardzo przyjemnie. Po chwili zmieniłem pozycję. Usiadłem na łóżku, złapałem Sungjae za pośladki i posadziłem na penisa. Masowałem jego gładkie plecy, ściskałem pośladkami, a on coraz mocniej ruszał swoim tyłeczkiem. Gdy tylko wstaliśmy Sungjae oparł się o ścianę, a ja coraz mocniej w niego wchodziłem, masowałem całe jego ciało, a on jęczał z rozkoszy.
Chwilę odpoczęliśmy, wiedziałem, że Sungjae też chce posmakować mojego analnego dziewictwa. Wypiąłem swój tyłeczek, a on swobodnie wszedł we mnie. Czułem jak jego penis nabrzmiewa z każdym posunięciem w przód. Jego jęki sprawiały, że miałem ochotę na seks przez całą noc. Z każdą minutą zwiększaliśmy tępo i sapaliśmy z przyjemności. Poczułem jak Sungjae wyjmuje członka i spuszcza się na moje plecy. Odwróciłem się do niego, ocierając się o jego nabrzmiałego penisa. Pociągnąłem go za ramiona, popychając na łóżko. Sungjae odwrócił się z uległą miną. Wszedłem w niego szybko i boleśnie. Chłopak krzyknął i zajęczał jednocześnie. Moje dłonie spoczęły na jego pośladkach, rytmicznie ściskając i klepiąc jego śliczny tyłeczek. Penetrowałem go, słysząc jak jęczy, powtarzając ciągle żebym go pieprzył. Przyśpieszyłem, czując jak dopada mnie fala podniecenia. Orgazm przyszedł niespodziewanie. Wysuwałem powoli członka, aby sperma, która po nim spływała została w środku. Sungjae odwrócił się i dopadł mnie namiętnym pocałunkiem, jeszcze delikatnie mnie pieszcząc. Po chwili wsunęliśmy się pod kołdrę. Mocno się w siebie wtulając, zasnęliśmy.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Widzisz błąd ? Zgłoś to w komentarzu.

Brak komentarzy: