sobota, 9 kwietnia 2016

Kai (Exo) `chapter 2

[w poprzednim rozdziale]
"- Hun, nie załamuj się. - powiedziałam i pogładziłam go po głowie. Sehun podniósł głowę i spojrzał mi w oczy. Czas stanął, jego twarz znalazła się blisko mojej. Moje serce przyśpieszyło, a jego oddech przyśpieszył. Miałam wrażenie, że trwało to kilka minut. W końcu jego usta dotknęły moich, łącząc się w pocałunku."
* * *
Położyłam ręce na torsie Sehuna i odepchnęłam go od siebie.
- Co Ty robisz ? - spytałam. Nie byłam w stanie wytłumaczyć tego co przed chwilą się stało.
- Przepraszam. - powiedział speszony. - Nie powinienem był tego robić.
- Nie powinieneś. - przyznałam ponuro. - Wyjdź. - rozkazałam władczym tonem.
- Nie mów Kaiowi. - burknął Sehun, odsuwając się w stronę wyjścia.
- Niby czemu miałabym ukrywać prawdę przed moim chłopakiem ? - spytałam oburzona.
- Kai jest porywczy. Nasz zespół, nasza kariera i przyjaźń mogłyby się skończyć. - powiedział.
- Chyba sobie żartujesz ?
- Proszę cię, zastanów się czy chcesz to zniszczyć. - odpowiedział unikając tematu. Sehun miał rację, nie chciałam niszczyć tego co budowali przez tyle lat.

*Kai*
[w tym samym czasie]
Szedłem wściekły do wejścia dormy. Chwyciłem klamkę, trzasnąłem za sobą drzwiami i posłusznie zdjąłem buty. Rzuciłem kurtkę w kąt i pobiegłem po schodach do góry. Musiałem wziąć sprawy w swoje ręce.

*Salari*
Sehun odwrócił się i chwycił za klamkę od drzwi. Gdy tylko drzwi otworzyły się, chłopak znów znalazł się na środku pokoju.
- Jak mogłeś ! - krzyknął Kai, stając na przeciwko zdezorientowanego Sehuna. Przerażona poderwałam się z miejsca, przyglądając się całej sytuacji.
- O co Ci chodzi Kai ? - spytał poddenerwowany Hun.
- Jak mogłeś pocałować moją dziewczynę? - spytał. Jego głos zaczął się łamać. - Uważałem cię za mojego przyjaciela. - przerwał, spojrzał na chwilę w podłogę, a później jego głowa wróciła na wcześniejsze miejsce - Jesteś zwykłym śmieciem. - powiedział, zacisnął zęby i z całej siły uderzył Huna w twarz. Moje serce podskoczyło. Chłopak upadł na podłogę, wypluwając krew na bok. Kai usiadł na nim okrakiem, a później było tylko gorzej. Nawet nie wiem kiedy, z moich oczy zaczęły lecieć łzy.
- Zostaw go Kai ! - krzyknęłam, podbiegając do siłujących się chłopaków. Próbując ich rozdzielić, Kai odwrócił się, a jego otwarta dłoń zetknęła się z moim policzkiem. Siła uderzenia powaliła mnie na podłogę, łzy przestały spływać po policzkach, a w ustach wyczułam metaliczny posmak. Wielka klucha stanęła mi w gardle, blokując dostęp powietrza.
Kai odskoczył od Sehuna, wstając i wpatrując się we mnie.
- Jak mogłaś mi to zrobić ? - zapytał. Wiedziałam, że nie oczekuje odpowiedzi. - Kochałem cię, a ty tak po prostu mnie zdradziłaś. - zacisnął sine pięści i wyszedł z pokoju. Podnosząc się z podłogi, podeszłam do Sehuna.
- Wszystko dobrze ? - spytałam.
- Tak, idź z nim porozmawiać. - powiedział, a jego głowa opadła bezwładnie na pobrudzony krwią dywan.
Pobiegłam za Kaiem.
- Daj mi wytłumaczyć. - powiedziałam, mijając go wychodzącego z pokoju Chena.
- Nie masz mi czego tłumaczyć. - burknął zły, idąc z walizką w stronę garderoby.
- Ja cię kocham Kai. - łzy, które powstrzymywałam, znów spłynęły po moich policzkach.
- Zdradziłaś mnie z Sehunem. - zacisnął szczękę. - Moim przyjacielem.
- Nie zdradziłam cię ! - krzyknęłam przy jego uchu. Kai wszedł do garderoby, zatrzaskując mi drzwi przed nosem. - Otwórz te drzwi ! - krzyknęłam, uderzając w nie pięścią. Po chwili Kai wyszedł z powrotem, chwytając mnie mocno za rękę i prowadząc w dół.
Gdy tylko znaleźliśmy się przed drzwiami wyjściowymi, Kai otworzył je, wyrzucając walizkę na zewnątrz. Zamek pokrywy nie wytrzymał, ukazując zawartość walizki. Zdążyłam zauważyć swoje ubrania, po czym chłopak wypchnął mnie za drzwi. Potykając się o schodek, upadłam na kostkę pokrytą śniegiem. Podniosłam głowę, zwracając uwagę na chłopaka stojącego w przejściu.
- Dla mnie już nie żyjesz. - powiedział, trzaskając drzwiami. Zgarnęłam mokre ubrania z ziemi, wkładając je z powrotem do walizki. Dżwięk otwieranych drzwi sprawił, że spojrzałam na nie z wielką nadzieją. Gdy tylko zobaczyłam zakrwawioną twarz Sehuna, który utyka, idąc do mnie, rozpłakałam się. Sehun ukląkł przy mnie, schował resztę ciuchów i mocno przytulił. Chwyciłam jedną z koszulek i przyłożyłam do rozciętej skroni chłopaka.
- Przepraszam cię Salari. - powiedział - To wszystko moja wina.
- Masz rację. - przyznałam. - Dlaczego mnie pocałowałeś ?
- Potrzebowałem czułości od kogoś, kto na prawdę mnie docenia i szanuje. - przyznał. - Ja nic do Ciebie nie czuję Salari.
- Wiem o tym Hun. - pokiwałam twierdząco głową. - Przykro mi tylko, że Kai tego nie wie.
- Wiem, że go kochasz. - powiedział chłopak, obdarowując mnie lekkim uśmiechem. Jego dłoń znalazła się na moim policzku, a ja mimowolnie zamknęłam oczy.
- Musze iść Hun. - powiedziałam, ocierając łzy i podnosząc się z ziemi.
- Gdzie pójdziesz ? - spytał z troską Sehun.
- Mam znajomą kilkanaście kilometrów stąd. Przenocuję u niej. - skłamałam.
- Uważaj na siebie i obiecaj, że odezwiesz się jak najprędzej. - powiedział Sehun
- Obiecuję Hun. - zabrałam walizkę, ruszając przed siebie.
Śnieg prószył coraz mocniej, a ja od kilku godzin chodziłam po mieście. Robiło się coraz ciemniej i zimniej, a ja potrzebowałam miejsca do spania. Idąc w stronę biedniejszych części Seoulu, wypatrzyłam jaśniejszy punkt pod jednym z tutejszych mostów. Podchodząc bliżej, spostrzegłam, że źródłem światła był ogień. Zeszłam w dół, położyłam walizkę obok beczki i wyciągnęłam ręce w stronę ognia. Ciepło, które poczułam, sprawiło, że zadrżałam. Wyciągnęłam z walizki jedną z bluz i ubrałam ją pod kurtkę. Policzek nadal piekł, a niespodziewany ból kostki, zwalił mnie z nóg. Oparłam głowę o betonowy strop za mną i wypuściłam powietrze z płuc, przymykając oczy. Zmęczenie dało w końcu o sobie znać. Zatrzęsłam się z zimna i zsiniałymi rękoma zasłoniłam usta, powstrzymując ziewnięcie. Nagły szelest sprawił, że poderwałam się do góry. Wytężyłam wzrok. Po za okręgiem światło było "coś". Coś co wzbudziło moje obawy.
````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````
Liczba słów w poście wynosi: 971
Liczba liter w poście wynosi: 5999
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Widzisz błąd? Zgłoś go w komentarzu.

Brak komentarzy: