wtorek, 16 maja 2017

0.1


∙ ∙ ∙ 
Główni bohaterowie: Yoongi
Główka bohaterka: Dabin
Gatunek: dramat
Część: -
Etykiety: BTS, JEDNO-PART
Ścieżka dźwiękowa: [0]
∙ ∙ ∙

Mówiłeś „KOCHAM”, mówiłeś „NA ZAWSZE”. Zaufałam Ci, oddając swój los i serce w twoje ręce. Często wspominałeś o "WSPÓLNEJ PRZYSZŁOŚCI", biorąc moją dłoń i składając na niej delikatny pocałunek "NIKT NAS NIE ROZDZIELI". Oddając Ci całe swoje życie, wierzyłam.

Kiedy pewnego wieczoru nie wróciłeś do domu na noc, martwiłam się. Obdzwaniając wszystkich twoich przyjaciół, zaczęłam cię szukać

Wróciłeś około siódmej, mijając mnie bez słowa na korytarzu. Twoja koszula tego ranka pachniała nieco inaczej niż zwykle, a twoje dłonie pokryte były czerwonymi plamkami. Kilkukrotnie pytałam gdzie byłeś, spotykając się z twoim milczeniem. Nie chciałeś na mnie spojrzeć, nie chciałeś żebym cię dotknęła.
Usiadłeś na krześle i pijąc whisky prosto z butelki, milczałeś. Na twojej twarzy malował się smutek.
Od tamtego czasu nie usłyszałam od ciebie tych dwóch słów, "Kocham cię", które powtarzałeś mi każdego dnia. Coraz częściej znikałeś na całe noce. Bywały również dni, które spędzałam samotnie w naszym mieszkaniu. Z każdym twoim późnym powrotem do domu, było mi coraz ciężej. Powoli umierałam.

Mój świat runął, kiedy pewnego dnia przyznałeś "Odchodzę, nie kocham cię", pomimo tego próbowałam cię zatrzymać. Nie pozwoliłam spakować do końca twojej walizki, szlochałam. Nie chcąc przepuścić cię w drzwiach naszego domu, złapałeś mnie za ramiona i rzuciłeś na podłogę. Moja głowa uderzyła o kant stolika od twoich przyjaciół. Z rozciętej głowy zaczęła wypływać krew, niszcząc biały dywan. Widziałam tylko jak zamykają się za Tobą drzwi.

Odszedłeś, a ja wariowałam, spędzając te chwile samotnie w czterech ścianach mieszkania, które było wiele za duże dla jednej osoby. Mając nadzieję, że wrócisz, przeprosisz i znów będziemy razem, przygotowywałam kolację dla nas dwojga. Tak jak każdego wieczora nie przychodziłeś, a kolacja znajdowała się w koszu, ja straciłam nadzieję.

Zwiedziłam wszystkie miejsca, w których bywaliśmy razem. Widziałam Ciebie, mierzwiącego moje włosy dłonią i chowającego w swoich ramionach. Mimowolnie się uśmiechałam, wiedząc, że jedyne czego nie możesz mi odebrać, to wspomnienia.

Kawiarnia z zabawnym szyldem, który podziwiałeś. Jej szyby wychodziły na ulicę, więc z daleka zajrzałam do środka. Stoliki zmieniły ustawienie, odkąd byliśmy w niej razem. Wszystkie były puste, tylko przy naszym ktoś siedział. Wtedy zobaczyłam Ciebie. Siedziałeś tam, ale beze mnie. Moje miejsce zajmowała ciemnowłosa osoba. Uśmiechałeś się do niej, tak jak kiedyś do mnie. Gładziłeś jej prawą dłoń, która drżała pod twoim delikatnym dotykiem. Nachyliłeś się i pocałowałeś jej usta.
Obraz wokół mnie zawirował, a kolana ugięły się pod ciężarem ciała. Musiałam przytrzymać się pobliskiej latarni. Czując w głębi serca ból, postanowiłam uciec stamtąd jak najszybciej.

Czekałam pod twoimi drzwiami w ten chłodny wieczór. Przyszedłeś, nie zwracając na mnie uwagi. Wyminąłeś i niewzruszony zacząłeś otwierać drzwi. Położyłam dłonie na twoich ramionach. Stanąłeś w bezruchu, odwróciłeś się, powoli zrzucając moje dłonie. Błagałam cię jeszcze raz abyś dał nam szansę, upadłam na kolana. Po moich policzkach spływały łzy, wyznałam, że nadal cię kocham.

Zaśmiałeś się, po raz kolejny raniąc mi serce. Zacząłeś mnie wyzywać, pomimo tego, ja nadal cię kochałam, nawet gdy zamknąłeś mi drzwi przed nosem.

Siedziałam na chodniku przez kilka kolejnych godzin. Z nieba padał deszcz, a moje rozdarte serce krwawiło. Czułam się okropnie. Nie miałam siły się podnieść, mając w głowie twoje słowa "Mam kochać kogoś takiego jak Ty? Jesteś szmatą Dabin, nie wiem jak mogłem cię pokochać...". Spod moich powiek wypływały łzy, mieszając się z deszczem. W końcu zebrałam w sobie wszystkie siły, podniosłam się i odeszłam.

Siedziałam przy stole, na którym leżała kartka. Drażniąc mnie swoją bielą, wzięłam w dłoń długopis, który zostawiłeś. Na pergamin spływały łzy, brudząc go i rozmazując co jakiś czas słowa. Wiedziałam co chcę napisać, nie wiedząc jak zacząć.

Złożyłam kartkę na pół, włożyłam ją do koperty i podpisałam twoim imieniem.

Powiedziałeś kiedyś "Zamknij się i zostaw mnie w spokoju...". Chciałam spełnić twoją prośbę.

Pewnie czytasz teraz ten list. Proszę, nie rób sobie nadziei, którą ja miałam przez cały ten czas. Żyj dalej, bądź szczęśliwy. Chciałam tylko, żebyś miał po mnie jakąkolwiek pamiątkę. W tym momencie pewnie stoję na moście Banpo, albo moje ciało opada na dno rzeki, która znajduje się pod nim.

Proszę, zapamiętaj te miłe chwile, które spędziliśmy razem. Zrób to dla mnie i spełnij moją ostatnią prośbę. Pamiętaj, że zawszę nad tobą czuwam, nie pozwolę cię skrzywdzić. Nadal cię kocham Min Yoongi...
Hwang Dabin